Dziekuję portalowi jak i moim znajomym za rady dotyczące zagospodarowania terenu wokół domu. Fontanna zaproponowana przez właścicieli portalu jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.  Jednak póki co jest to temat na później.

Choć nie brałem pod uwagę jakichkolwiek opcji związanych z oczkami lub podobnymi tematami to nie wykluczam, że może w przyszłości coś takiego się pojawi na mojej parceli. Na razie zakupiłem kilka krzewów i zastanawiam się w jakich miejscach je posadowić na działce.

  Po rozbiórce starego domu, który był w większości wykonany z kamienia, wiele tego budulca pozostało na działce. Chociaż większość zawędrowała na wzgórze piekarskie jako materiał do naprawy zniszczonych przez czas ogrodzeń kalwaryjskich, to jednak zostawiłem sobie co nieco na pamiątkę. Odgrodziłem nimi część placową od ogrodowej, jak również wykorzystałem do wykonania skalników. Na razie żadna rewelacja, ale z czasem zapewne będą modyfikacje. Póki co wygląda to mizernie. Jednak jest już jakiś element ubogacający otoczenie domu.

.

Aprobując prośbę Domu Dla Ciebie chciałbym poruszyć temat problemów związanych z budową.

Jak już wspomniałem w którymś z postów dla mnie najważniejszą sprawą była kwestia uzyskania dostępu do drogi publicznej.

Jest to warunek niezbędny by otrzymać pozwolenie na budowe.

W związku z tym, że większość budownictwa jednorodzinnego jest na terenach prywatnych, jednocześnie często gęsto te tereny nie mają jasnej sytuacji prawnej.

Tak było również w moim przypadku.

Moi przodkowie nie zadbali o ustanowienie dojazdu do działki wpisem do Księgi Wieczystej.

Pomimo faktu, że zamierzałem budować dom najpierw dokonując rozbiórki starego domu, musiałem uporządkować sprawy dotyczące dojazdu do działki.

Nie byłoby problemu gdybym tylko remontował dom. Wówczas nie potrzeba by było zgody sąsiadów na to bym mógł prowadzić jakiekolwiek roboty budowlane.

W świetle obowiązującego prawa są dwie możliwości:

1. Uzyskanie tzw. służebności dojścia do działki ( zgoda sąsiadów )

2. Sądowne pozwolenie na dojście do posesji ( ustanowienie drogi koniecznej)

Uporządkowanie tych spraw na drodze sądowej uważałem za rozwiązanie ostateczne. Dobre stosunki sąsiedzkie dla mnie są sprawą bardzo ważną. Z tego też względu postanowiłem, że będę się starał dogadać z sąsiadami w tej sprawie. Moje zamysły odniosły właściwy skutek i dzięki uzyskaniu notarialnego ustanowienia służebności, mogłem złożyć wniosek  o pozwolenie na budowę. Kolejnym krokiem było już złożenie wniosku o kredyt w banku i poszukanie wykonawcy. Na tym jednak nie koniec spraw związanych z dojazdem, gdyż postanowiłem, że doprowadzę do sytuacji takiej aby sprawy związane z dojazdami wszystkich sąsiadów znalazły rozwiąznie ostatecznie, czyli takie by następne pokolenia  nie miały żadnych problemów związanych z tym tematem.

Prace niwelacyjne powoli dobiegają końca. Miałem nadzieję, że dziś będzie ostatni etap tych prac. Niestety, pogoda popsuła moje plany. Jednak efekt dotychczasowych prac jest satysfakcjonujący. Teren przyszłego ogrodu na razie wygląda jak miejsce pod kort tenisowy. Mój sąsiad nawet zażartował bym posiał trawę marki" Wimbledon" i organizował turnieje tenisowe:-)

Mam teraz mały dylemat ,  siać trawę czy poczekać aż wyrosną chwasty i je unicestwić Roundupem.

Nareszcie widać pierwsze symptomy wiosny. Dzięki temu można wykonywać już prace w ogródku. Pierwsze sadzenia już zrobiłem. Kilka krzaków porzeczki i 3 iglaki. Wraz z równaniem terenu będzie przybywać roślin.

 .

Na razie więc niewiele roślinności którą można by się pochwalić. Póki co mam ozdobę od sąsiada w postaci kwitnącego drzewa owocowego.